Szukając inspiracji do kolejnego wpisu na temat Yerba Mate z naszego zaplecza, natknąłem się na zdjęcie zestawu prezentowego, gdzie występuje cudowny kubek z grawerem w kategorii sztuka, bursztynową bombillą oraz Yerba Mate Arcoiris. Przyznam się, że kiedy pierwszy raz spróbowałem tej pozycji, dosyć ciężko mi poszło z adaptacją. Wtedy była to dla mnie trochę zderzenie z mocno pylistą propozycją (jak na moje doświadczenia) oraz nie spotykanym dotąd goryczkowym smakiem. Pozytywnie wtedy zaskoczyła mnie kwestia obecnych w niej ziół, ale to może za chwilę.

Pochodzenie i Produkcja

Yerba Mate Arcoiris to generalnie czysty Paragwaj. Pylisty, bezkompromisowy, tradycyjny i dumny. Takie słowa przychodzą mi do głowy, kiedy myślę o Arcoiris. Firma istnieje od 1999 roku i do dzisiaj pozostaje firmą rodzinną. Dlaczego to ma znaczenie? A bo właśnie, kiedy myśli się o wyjątkowych produktach żywnościowych to można pokusić się o stwierdzenie, że rodzinne firmy z długoletnią tradycją po prostu wiedzą, jak robić dobre rzeczy. W tym przypadku mamy bowiem do czynienia z produktem wzbogaconym ziołami, co może trochę zaburzać stwierdzenie tradycji dla wyjątkowo zagorzałych yerboholików.

Składniki i Smaki

Aromat i skład

Goryczkowa i dymna baza: Arcoiris Cedron Burrito oferuje klasyczny paragwajski smak yerba mate, wzbogacony o charakterystyczną dymną nutę.

Werbena cytrynowa i burrito: Te ziołowe dodatki nadają naparowi orzeźwiający, cytrusowy akcent, który idealnie komponuje się z goryczkową bazą yerba mate.

Idealna zarówno na ciepło, jak i na zimno: Doskonała do tradycyjnego parzenia, jak i do przygotowania orzeźwiającego tereré w upalne dni.

Smak: Jak wspomniałem wcześniej…. na początku nie było nam dane się polubić. Moim zdaniem, nie koniecznie jest to pozycja dla osób które chcą zacząć swoją przygodę z yerbą. Zanim przekonałem się do Arcoiris po drodze mijałem Verde, Amandę, Rosamonte, Selectę, Canarias i Targui. Jednak kiedy trochę bardziej doświadczony w końcu sięgnąłem po Arcoiris, oszalałem z radości.

Wspaniale wdzięczny susz, cudownie współpracujący przy tradycyjnym kopczykowaniu. Genialne wręcz doznania ziołowe i orzeźwiające, a przy tym ta delikatna jak dla mnie nuta dymna. Przyznam się, że nie piłem jej w odmianie Terere, natomiast wersja na ciepła dla mnie naprawdę genialne połączenie składników głównych i dodatków.

Napisałem wcześniej, że nie polecam jej na początek przygody z Yerba. Pasuje tutaj dać mały wyjątek. Jeżeli z jakichś względów chcecie sprawić komuć prezent lub dla siebie myślicie o zestawie startowym, a dodatkowo trafiliście do tego wpisu i tego zdania to uwaga! Polecam wszystkim tym, którzy lubią na głęboką wodę i są zdeterminowani, lubią orzeźwiające herbaty lub miętę, nie przeszkadzają Wam elementy posmaku dymnego i może odrobinę zbyt pylistego suszu (gdzie przy odpowiedniej bombilli to problem tylko podczas pierwszego łyczku).

Dlaczego Wybrać Taragui ENERGIA?

Świetna pozycja dla osób uwielbiające nuty ziołowe. Ta mieszanka ziół i werbeny cytrynowej sprawdza się wręcz fenomenalnie. Pamiętam, że na jednej z zorganizowanych degustacji yerba mate serwowałem również Arcoiris. Dla nowych pijaczy Yerba Mate ta pozycja była zdecydowanie za mocna, ale zdarzali się tacy, którym smakowała. Ciekawe jest to, że z rozmów z tymi osobami wynikeła ciekawostka, gdyż żadna z tych osób nie pijała kawy i zdecydowanie unikały cukry preferując bardzo sportowy tryb życia.

Kiedy pijam Arcoiris?

Obecnie mam rozpoczętych około 8 różnych Yerba Mate, które regularnie wymieniam. Staram się obecnie nie trzymać się zbyt długo jednej pozycji i zamierzam dosyć intensywnie nimi rotować aby między innymi dostarczać Wam ciekawych treści i prowadzić dla Was szkolenia czy degustacje. Do tej pozycji wracam najczęściej w poniedziałki, zimne wiosenne i letnie dni oraz w dni kiedy jestem cały dzień w biurze w pracy bez spotkań czy delegacji.

Dlaczego tak?

W poniedziałki bo ta pozycja świetnie działa pobudzająco na mnie i bardzo dobrze wspomaga moje samopoczucie, szczególnie po tłustym weekendzie i babci, cioci i na urodzinach wujka 🙂 To Arcoiris najlepiej na mnie w takich przypadkach działa wspomagając przemianę materii.

Zimne wiosenne i letnie dni, ponieważ preferują ją na ciepło, a orzeźwienie lubię zwykle w ciepłych porach roku, dlatego wtedy kiedy jest za chłodno na Terere sięgam po Arcoiris.

Cały dzień w biurze? Szczerze ma to znaczenie dla mnie z dwuch przyczyn. Po pierwsze gdyż bardzo lubię robić kopczyk, to dla mnie mini rytułał i kiedy mam czas i mogę go zrobić tak jak należy to go robię, a Arcoiris bardzo lubi się „kopczykować” 🙂 Po drugie, bo Arcoiris nie jest pozycją dla mnie, którą zrobię wypiję dwie zalewajki i wyrzucę. Lubię się nią delekować przez dłuższy czas. Szkoda mi po niegą sięgać na 2h sesję.

Mam nadzieję, że trochę rozjaśniłem Wam Arcoiris z Paragwaju. Nie przkonacie się, jak sami nie spróbujecie.

Dostępna na Roots Design tutaj: https://rootsdesign-shop.com/produkt/arcoiris-cedron-burrito-500g/

Tomasz Bednarczyk